Kilka minut temu wróciłam z spotkania w Pubie .
Grona jak najbardziej znakomite i niecodzienne ;)
Pierwsze co zrobiłam to weszłam na bloga mojej niesamowitej inspiracji
Milkkk
Notka mnie bardzo zaskoczyła . Przecież jak Ruda może kończyć z czymś , dla kogo to coś było najważniejszym . Za każdym razem gdy czytałam jej notki czułam w niej niesamowity optymizm , wiarę w ludzi , pełno nadziei i pokory . Od niej blog stał się w pewnym rodzajem narkotyku . Czytając jej wszelakie notki na przeróżne tematy czułam , że mam styczność z nieziemską osobą. Czytając jeden , miałam wielką ochotę czytać następny wpis .Czułam niedosyt. Poznawałam ją codziennie z każdym nowym postem . Pamiętam jak siedząc na PINO jadła , nie obawiając się , że się pobrudzi, co ludzie pomyślą. Była normalnym człowiekiem i jest normalnym z wybitnie rozszerzonym umysłem . Nigdy nie robiła z siebie jakiejś wielkiej gwiazdy . Spotyka się z wielką krytyką ludzi których ją nie poznali , nie chcieli poznać. Oceniali ją po okładce . Żaden z tych anonimów nie był wstanie się podpisać z imienia i nazwiska. Wolał oczerniać pod swoim ,,bardzo ciekawym,, nickiem . Czuję ogromną pustkę ,jakbym straciła kogoś bardzo ważnego dla mojej skromnej osoby . Moja zasobność słów nie jest wstanie opisać co czuję . Traktuję to bardzo osobiście .
Dziękuję Za Wszystko, Moja Inspiracjo !
Żegnaj !
Milk
OdpowiedzUsuńRównież śledzie jej bloga
OdpowiedzUsuń